Do testów trafił do mnie ostatnio odkurzacz Wet&Dry MOVA M10. To moje pierwsze zetknięcie z tym modelem i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego możliwościami, szczególnie, że jest to zwykły odkurzacz Wet&Dry. Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu i czy warto go kupić? Przekonacie się o tym poniżej.
Na samym początku mogę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem wszechstronności tego urządzenia. „Light handling, intense cleaning” – to hasło doskonale oddaje charakter M10. Ma oczywiście swoje zalety i wady, ale ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne.
- Wykonanie
- Moje wrażenia
1. Wykonanie
MOVA M10 został wykonany z wysokiej jakości materiałów, co widać od pierwszego kontaktu. Mimo że większość elementów jest plastikowa, to jest to plastik wysokiej jakości, który sprawia, że odkurzacz jest wyjątkowo lekki, a jednocześnie solidny — metalowe elementy też są obecne. Na uwagę zasługuje fakt, że M10 to odkurzacz typu Wet&Dry — łączy w sobie funkcje odkurzacza mopującego oraz odkurzacza do sprzątania na sucho.
Jeśli chodzi o baterię, producent deklaruje czas pracy do 40 minut w trybie Smart i jest to wartość jak najbardziej realna – bez problemu udaje się posprzątać całe mieszkanie na jednym ładowaniu, nawet przy mieszkaniu powyżej 50m². Oczywiście, czas pracy zależy od używanego trybu — przy maksymalnej sile ssania 18,000 Pa może być nieco krótszy.
2. Moje wrażenia
Jakie są moje wrażenia z użytkowania tego odkurzacza? Szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolony. MOVA M10 sprawdza się świetnie w moim codziennym sprzątaniu. Co szczególnie doceniam, to jego wszechstronność — radzi sobie równie dobrze z suchymi, jak i mokrymi zabrudzeniami.
Jedną z rzeczy, które najbardziej mi się podobają, jest jego lekka konstrukcja. Waga eksploatacyjna to zaledwie 0,9 kg, co sprawia, że manewrowanie odkurzaczem jest dziecinnie proste. W połączeniu z możliwością obrotu o 90° daje to niesamowitą swobodę podczas sprzątania. Nawet długotrwałe cykle sprzątania nie są męczące dla nadgarstka czy ramion.
Doceniam również świetny system lie-flat, pozwalający dotrzeć pod meble, jak sofa czy stolik. W połączeniu z systemem czyszczenia krawędzi sprawia, że żaden brud nie ma szans się ukryć, szczególnie pod meblami i szafkami, no i oczywiście przy krawędziach. Nawet łatwiej jest wjechać pod stół jadalniany, bo nie trzeba się męczyć z jego przestawianiem.
Warto wspomnieć o systemie samoczyszczenia z funkcją suszenia gorącym powietrzem (75°C). To bardzo praktyczne rozwiązanie, które dba o higienę urządzenia. Szczotka jest czyszczona poprzez obracanie w obu kierunkach, a następnie suszona, co zapobiega powstawaniu nieprzyjemnych zapachów i bakterii. Po całym samoczyszczeniu i suszeniu nie czuć żadnego nieprzyjemnego zapachu.
Funkcja zapobiegająca plątaniu się włosów (Tangle-Free™) działa naprawdę skutecznie. System wykorzystuje ząbkowany skrobak, który skutecznie wyciąga włosy i sierść, jednocześnie usuwając brud. Jest to ogromna zaleta dla domów, w których mieszkają osoby z długimi włosami lub zwierzęta.
Podsumowując
MOVA M10 to naprawdę udany odkurzacz Wet&Dry, który sprawdzi się zarówno w codziennym sprzątaniu, jak i przy trudniejszych zabrudzeniach. Jest nie tylko wszechstronny i skuteczny, ale też intuicyjny w obsłudze. Szczególnie podoba mi się możliwość manewrowania jedną ręką dzięki niskiej wadze oraz system inteligentnej detekcji zabrudzeń, który automatycznie dostosowuje siłę ssania.
Odkurzacz dostępny jest w sugerowanej cenie 1959 zł, co biorąc pod uwagę jego możliwości i jakość wykonania, uważam za rozsądną cenę za tak wszechstronne urządzenie. Możliwość sprzątania zarówno na mokro, jak i na sucho, wydajny system samoczyszczenia oraz długi czas pracy na baterii to argumenty, które przemawiają za jego zakupem.
Mogę go z czystym sumieniem polecić osobom szukającym skutecznego sprzętu do kompleksowego sprzątania domu, szczególnie jeśli cenicie sobie wygodę i nie lubicie dźwigać ciężkiego odkurzacza.