Opinia – Philips Hue

Philips Hue

Jakiś czas temu dostałem propozycję przetestowania zestawu Philips Hue. I tak naprawdę były to najlepsze testy i przede wszystkim inne, które dotychczas miałem. Czasami trzeba zrobić coś innego, aby nie popaść w rutynę. Kiedy przyszedł do mnie kurier z całym zestawem Philips Hue, to miałem w tylko w głowie, że są to zwykłe kolorowe żarówki i co może być w nich takiego fajnego. Otóż myliłem się i to bardzo! Teraz ze smutkiem patrzę na te wszystkie zdjęcia tych żarówek i na pewno kiedyś będę musiał sobie je kupić.

Jednak żeby nie zmienić tematu, to chciałbym Wam tylko przedstawić moją opinię i jak ja wykorzystywałem żarówki i lampę Philips Iris u mnie w domu, a stricte w pokoju. Szczerze to nie widzę sensu robić całej recenzji, bo chyba lepiej podeprzeć się czyjąś opinią niż zwykłą i długą recenzją.

Zacznijmy od początku, zestaw, który do mnie przyjechał, posiadał trzy żarówki Philips Hue white and color, pilot do zmiany jasności i wyłączenia/włączenia żarówek i innych akcesoriów, Philips Hue Iris i najważniejszą rzecz, która jest sercem tego całego ekosystemu, czyli mostek Philips Hue. Ten mostek podłączamy do naszego domowego routera i łączymy z nim nasze wszystkie akcesoria i urządzenia marki Philips.

Samo łączenie poprzez aplikację na telefonie jest bardzo łatwe i przyjemne, wystarczy połączyć nasz telefon z mostkiem poprzez sieć WiFi i już reszta idzie z górki. Aplikacja prowadzi nas jak wszystko poprawnie skonfigurować i żeby wszystko poprawnie działało. Najważniejszą rzeczą jest, że dzięki tej aplikacji na telefonie możecie zrobić naprawdę wszystko, począwszy od ustalenia kolorów światła, kończąc, kiedy mają się instalować aktualizacje naszych urządzeń. Nawet w tej aplikacji możemy ustalić, kiedy żarówki mają się automatycznie zaświecać i gasić. Jest to super opcja dla leniwych lub zapominalskich osób, nawet uruchamiając chmurę w aplikacji, możecie sterować światłem spoza domu. Na pewno komuś się raz tak zdarzyło, że zapomniał zgasić światła, wychodząc z domu i w połowie drogi sobie o tym przypomina. Po co się wracać, jak można użyć telefonu i z jego poziomu zgasić światła w całym domu.

Dodatkowo trzeba powiedzieć o aplikacji na komputer, która zwie się Hue Sync. Dzięki niej możemy u siebie w domu robić tzw. imprezę. Jak to się dzieje? Ustawiamy, aby aplikacja pod rytm muzyki zmieniała kolory świateł, ale co najważniejsze to sami możemy ustawić, w jakim tempie ma zmieniać się to światło. Tak samo jest przy filmach, że żarówki dostosowują się do kadru filmu. Oglądałem tak kilka filmów i muszę Wam powiedzieć, że efekt jest dosyć ciekawy, chociaż niektórym to odrobinę przeszkadzało, szczególnie jak były szybkie akcje, światła w niektórych momentach mrugały na różne kolory.

Jak umiejscowiłem wszystkie urządzenia? Żarówki w swoim żyrandolu podmieniłem na te od Philipsa, a Philips Iris ustawiłem za monitorem, aby wieczorami był fajny i przyjemny klimat. Szczególnie przy oglądaniu filmów, czy przy słuchaniu muzyki. Pilot ustawiłem obok drzwi, na szczęście nie musiałem robić żadnych dziur w ścianie, bo podstawka pod pilot jest wyposażona w magnesy i trzymała się ramy drzwi.

Podczas miesięcznego testu dużo się nauczyłem jak poprawnie korzystać z tych żarówek i jak one mogą usprawnić moje życie i również w pewien sposób pomagało mi to przy wykonywaniu zdjęć. Jak? Uruchamiałem sobie białe światło i przełączałem, aby świeciły jak najmocniej, dzięki czemu zdjęcia mogłem robić nawet wieczorem i nie wyglądały one tak, jak teraz bym robił przy zwykłych żarówkach. Jak dla mnie to był ich największy plus, reszta opcji jest spoko itd., ale właśnie mi najbardziej przypadło do gustu, że w każdej chwili mogłem sobie na spokojnie zrobić zdjęcia na bloga i nie tylko.

Oczywiście żarówki służyły mi też do odprężania się po ciężkim dniu i szczerze to tryb relaks robi fajny nastrój w pokoju i od razu jest jakoś tak lżej i spokojniej. Do pracy i do relaksu Philips Hue nadaje się idealnie.

Przy korzystaniu ze wszystkich urządzeń Philips Hue, które mogłem testować, miałem świetną zabawę i już tak dawno nie cieszyło mnie coś takiego, jak właśnie te lampy w pokoju. Wieczorami pokój zmieniał się nie do poznania i naprawdę można było się wtedy odprężyć i wyluzować. Po ciężkim dniu każdemu się to należało i uwierzcie lub nie, miałem problem z oddaniem tych testówek. Tak bardzo się do nich przyzwyczaiłem, że kompletnie zapomniałem, że to nie jest mój zestaw i prędzej lub późnej będę musiał oddać te świetne żarówki i lampkę. Na pewno, gdy będę miał możliwość, to jeszcze raz wezmę sobie zestaw do testów, ale tym razem z innymi urządzeniami np. z paskiem Led lub innymi lampami.

Podsumowując

Philips Hue

Philips Hue to fajne, lecz drogie urządzenia, oczywiście wszystko zależy czy będziecie kupować zestaw, czy może jednak wszystko pojedynczo. Tak trzeba powiedzieć, że cenę tego można już przeboleć, bo jakie efekty uzyskamy później, a po drugie te urządzenia wytrzymają nam na dłużej niż zwykłe lampki czy żarówki. Jeżeli chcecie, aby Wasze pomieszczenia nabrały charakteru, to naprawdę polecam Wam zacząć zbierać pieniądze i zacząć kupować sobie wszystkie rzeczy. Pamiętać jednak trzeba, że lepiej zacząć od mostka, bo to właśnie z nim wszystko się łączy. Bez niego to tak jakby bez serca. Ja bardzo gorąco polecam Philips Hue i z czasem (jeżeli będzie taka możliwość) sprawdzę dla Was, jak inne akcesoria i urządzenia tego producenta sprawują się przy codziennej pracy.

Co sądzisz o tych żarówkach?