Jak zapewne wiecie z mojego Facebooka, jakiś czas temu, a konkretnie pół roku temu, otrzymałem monitor Philips 246E. Korzystam teraz z niego prawie codziennie, ponieważ jest on już na stałe postawiony przy moim komputerze stacjonarnym. Do czego konkretnie używam tego monitora? Zazwyczaj do przeglądania treści w internecie, ale i również montuje na nim filmy, czy też edytuje zdjęcia.
Owszem nie jest, to może najlepszy monitor do grafiki, czy obróbki zdjęć, jednak porównując go wcześniej do mojego poprzedniego graficznego monitora, który już swoje lata miał, prawie w niczym się nie różnił. Nawet muszę przyznać, że Philips 246E dobrze odzwierciedla kolory i praca na nim przez ostatnie pół roku była czystą przyjemnością. Dla zainteresowanych to za kolejne pół roku również będę informował, jak ten monitor sprawdził się u mnie przez rok.
CZY TO WSZYSTKO?
O matrycy i odwzorowaniu kolorów już wiecie, to chyba najwyższy czas powiedzieć odrobinę więcej na temat samej obudowy. Bo to jednak jest też ważny temat, ponieważ nie każdy monitor po dłuższym czasie użytkowania wygląda ładnie i przede wszystkim dobrze, a nawet czasami okazuje się, że nie wszystko jest takie spasowane, jak być powinno.
Jednak na temat błyszczącej się obudowy w tym monitorze złego słowa powiedzieć nie mogę. Oczywiście drobne ryski pojawiły się, ale na całe szczęście nie przeszkadzają one przy pracy na tym monitorze. Nawet powiedzieć muszę, że po pół roku użytkowania tego monitora non stop, dzień w dzień, nie widać żeby on już tyle u mnie stał. Najważniejsze jest to, że ten Philips nie wygląda na tak zniszczonego i przeczuwam, że jeszcze dłużej ze mną zostanie.
A CO Z PODSTAWKĄ MONITORA?
Jeżeli chodzi o samą stabilność monitora, to muszę powiedzieć, że nie mogę narzekać na podstawkę w tym monitorze. Mimo iż nie wygląda ona najstabilniej i przy mocno bujającym się biurku nie ma łatwo, to i tak w dalszym ciągu nie boje się o ten monitor, że spadnie lub stanie się z nim co innego.
Wcześniej nie bałem się o ten monitor, to czemu teraz miałbym się o niego bać. Tym bardziej że jest to dość solidna podstawka. Również muszę powiedzieć, że przy ciągłym zmianie nachylenia monitora, w dalszym ciągu trzeba dołożyć trochę siły, aby zmienić kąt monitora. Mam nadzieję, że przez następne pół roku nie zmieni się zdanie na temat tego Philipsa.
Kończąc…
Na sam koniec chciałbym tylko powiedzieć, że w dalszym ciągu polecam ten monitor i jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na jego temat, to serdecznie zapraszam Was do przeczytania recenzji. Recenzja Philips 246E -> LINK.