Recenzja – Teufel Cinebar Lux

Teufel Cinebar Lux

Cześć wszystkim, dzisiaj opowiem trochę o Soundbarze firmy Teufel, który dostałem ostatnio na testy. Mowa tutaj o Teufel Cinebar Lux. Cieszę się, że wreszcie miałem okazję przetestować sprzęt od Teufela, Tymek mówił mi dużo dobrego na temat sprzętu od tej firmy. Zapraszam gorąco do lektury i przekonania się czy miał rację 😉 .

  1. Specyfikacja
  2. Moje wrażenia

1. Specyfikacja

Po pierwsze jak zwykle zaskoczył mnie rozmiar pudła. Każdy kolejny sprzęt jaki dostaje jest coraz większy i większy. Tym razem może nie był całościowo wielki, ale dosyć długi. W samym kartonie znajdziemy dobrze zabezpieczony soundbar, kabel zasilający oraz mały pilot. Niestety w zestawie nie ma kabla HDMI, także od razu uprzedzam, że lepiej od razu przy zakupie dołożyć jeden do koszyka. Jeżeli chodzi o wygląd to widać, że projektanci troszkę zabawili się formą. Głośnik od góry kształtuje się w trapez i w całości pokryty jest przyjemną siatką osłaniającą poszczególne zespoły głośników. Ta konstrukcja jest dodatkowo otulona twardym plastikiem co przełamuje lekko bryłę i uświadczymy także metalowe wstawki z logiem. Przyjemnym dodatkiem jest mały panel światełek na froncie, dzięki któremu widzimy w jakim trybie jest głośnik o czym opowiem w dalszej części. Na górze głośnika znajdziemy także zestaw przycisków, dzięki którym łatwo możemy zarządzać puszczaną playlistą, kiedy akurat nie mamy pod ręką pilota.

Teufel Cinebar Lux

2. Moje wrażenia

Teufel Cinebar Lux

Zacznę od tego, że jestem w szoku, jak potężne jest to urządzenie. Nie mogłem się oprzeć, żeby przetestować maksymalne możliwości Cinebara przy jakimś rockowym kawałku. To było coś niesamowitego, urządzenie całe wręcz „chodziło” po komodzie. Przy czym sam dźwięk pozostał bardzo czysty. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Następnie co bardzo mi się podoba to zaimplementowane tryby odtwarzania, czyli: pure, voice, night. Po samych nazwach możecie się spodziewać modyfikacji jakie zachodziły, ale tak, pure wyciągał z tego urządzenia to co najlepsze. Przy przełączaniu czuło się jak niesamowicie czysty staje się ten dźwięk jak bardzo wszystkie tony ze sobą współgrają, po prostu bajka. Voice oczywiście najlepiej się sprawdzał przy podcastach, po prostu przyjemniej się słuchało samej rozmowy w tym trybie, żadnych fajerwerków tutaj nie ma. Night natomiast to bardzo fajny tryb, bo oczywiście ktoś powie, że wystarczy przyciszyć i nie ma problemu. Natomiast ja powiem, że nadal zostałyby denerwujące niskie tony i dźwięki, które przy produkcji zostały podbite, żeby były głośne. Ten tryb działa trochę jak equalizer, pozbywa się tego, co mogłoby kogoś wybudzić, jednocześnie nie odbierając całkowicie doznań.

Wspomniałem wyżej o małym wyświetlaczu złożonym z pojedynczych lampek. Działa on w taki sposób, że pokazuje na bieżąco w jakim trybie znajduje się soundbar. Kiedy oglądamy telewizje to rozpoznaje to i wyświetla „TV”, kiedy korzystamy ze Spotify to wyświetla „SPOTIFY”, a kiedy korzystamy z Raumfeld to wyświetla „RAUMFELD”. Dodatkowo jak dokonujemy zmian trybu odtwarzania to na chwilę pojawi się informacja. Natomiast mam delikatnie mieszane uczucia co do tego, otóż okazuje się, że po zakończeniu odtwarzania z jakiegokolwiek z tych źródeł tryb zostaje zapisany i wyświetla się nadal. Osobiście spodziewałbym się, że chwilę będzie się wyświetlał i zaraz sam zgaśnie. Stwierdziłem, że okej nie ma problemu, mam pilot to wyłączę i po problemie. Niestety nie było po problemie, bo po paru godzinach samoczynnie głośnik sam się włączył i znowu wyświetlał „TV”, bo to domyślna platforma. Po paru godzinach zgasł i potem znowu się zaświecił i tak w kółko. Także jeżeli denerwują was takie źródła światła, bo nie jest ono wcale takie słaby to odradzam instalowanie tego urządzenia w sypialni.

Muszę się od razu przyznać, że nie korzystałem za dużo z aplikacji Raumfeld, bo jestem za bardzo przyzwyczajony do Spotify. Jednak z wiadomych przyczyn zerknąłem i przetestowałem. Pierwsze wrażenie jakie odniosłem? Bardzo solidna i przyjemna aplikacja. Bez żadnych problemów łączy się z głośnikiem, posiada w bibliotekach naprawdę dobrą muzykę. Nie wiem, czy to algorytmy od razu podsunęły mi moje ulubione rockowe kawałki czy to predefiniowane playlisty, ale bardzo duży plus ode mnie za taki propozycje.

Teufel Cinebar Lux

Podsumowując

W ogromnym skrócie, soundbar Teufel Cinebar Lux to dobrze zaprojektowany kawał potężnego głośnika. Bardzo podoba mi się możliwość zmiany trybu odtwarzania. Jestem pod ogromnym wrażeniem mocy jaka płynie z tego urządzenia. Do tego Teufel ma naprawdę solidną aplikację do odtwarzania muzyki. Jedyny malutki minusik to tak jak wspominałem ten wyświetlacz, ale to już może być po prostu moje czepialstwo, no i brak kabla HDMI, ale przy takich cenach jest to praktycznie niezauważalny koszt. Mój finalny werdykt to oczywiście polecenie tego sprzętu i to bez dwóch zdań. Jeżeli akurat szukasz naprawdę mocnego urządzenia do salonu z pewnością będziesz zadowolony.

Teufel Cinebar Lux

Co sądzisz o tym głośniku?