Recenzja – Sonos Five

Sonos Five

Cześć wszystkim. Dzisiaj mam Wam do zaprezentowania głośnik Sonos Five. Jest to już kolejny sprzęt od Sonos jaki został mi powierzony i przekonamy się, czy był tak samo dobry, jak testowany przeze mnie Sonos Beam. Zapraszam do lektury i przekonajcie się sami ;).

  1. Specyfikacja
  2. Moje wrażenia

1. Specyfikacja

Pierwsze zaskoczenie to gabaryty. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że będzie aż taki duży. Jak widać na zdjęciach, zachowano minimalistyczny styl. Tym razem nie ma przyjemnej w dotyku siateczki, jest za to dziurkowany plastik. Jak już mowa o plastiku to jest przyjemny w dotyku i wydaje się bardzo solidny. Ciekawym zabiegiem jest zamontowanie nóżek antypoślizgowych z każdej strony głośnika. Dzięki czemu możemy go ustawić, tak jak nam się to tylko podoba i mieć pewność, że nic się nie uszkodzi. Tym razem mamy do dyspozycji tylko wejście na zasilanie, złącze internetowe oraz wejście mini jack 3,5 mm. Przyjemnym zabiegiem stylistycznym jest sama bryła. Wydaje się on być nudnym klockiem, ale w rzeczywistości wprowadzono przyjemne łuki i zaokrąglenia, czego jestem dużym fanem.

To, co lubię w urządzeniach Sonosa to interfejs użytkownika. Tylko 3 powierzchnie z czujnikiem dotyku odpowiedzialne za start / pauzę, manipulację głośnością oraz zarządzanie playlistą. Reszta funkcjonalności jest zawarta w świetnej aplikacji, do której przejdę w dalszej części recenzji.

Sonos Five

2. Moje wrażenia

Sonos Five

Trzeba pamiętać o przeznaczeniu tego głośnika. Mylnie założyłem, że będę w stanie bez żadnego problemu podpiąć go pod telewizor i korzystać jak z soundbara. Natomiast głównym zadaniem Sonos Five jest dopełnienie systemu nagłośnienia. Sonos bardzo dobrze zorganizował swoją aplikację pod coś takiego, aby połączyć wiele urządzeń w pomieszczeniu w jeden system dźwiękowy. Niefortunnie niestety nie miałem drugiego urządzenia, aby to przetestować i korzystałem z Sonos Five jako główny głośnik, który okazał się przyjemnym tłem do pracy. Wyobrażam sobie jego przeznaczenie jako jeden z głośników przykładowo w kuchni i muzyka czy jakiś podcast rozbrzmiewa nam przyjemnie w tle. Słuchając muzyki, doświadczymy bardzo przyjemnego basu, delikatnych wysokich tonów, wyraźnego wokalu. Osobiście dostałem to, czego się spodziewałem, a nawet więcej. Sonos i tym razem nie zawodzi i dostarcza nam wysokiej klasy sprzęt z bardzo wysoką jakością.

Słów kilka o aplikacji. Do tej pory najlepsza aplikacja przeznaczona do sprzętu audio, z jakiej korzystałem. Nie doświadczyłem żadnych problemów z połączeniem urządzenia z telefonem. Jak tylko aplikacja powiąże urządzenie z lokalną siecią WiFi, możesz zarządzać każdym urządzeniem. Masz jakąś muzykę pobraną na telefonie i chcesz ją puścić na tym głośniku? Nie ma problemu, aplikacja ma do tego specjalny odnośnik i nie musisz nigdzie dalej grzebać. Chcesz posłuchać czegoś ze Spotify? Wystarczy się zalogować w aplikacji Sonosa i nie musisz już wchodzić osobno w Spotify i przełączać źródło na głośnik zewnętrzny. Do tego Sonos ma spory wybór własnych stacji radiowych. No i coś, z czym ciężko będzie mi się rozstać to automatyczne włączenie muzyki o ustalonej godzinie. Wiesz, o której masz budzik i w tle włącza się już twoja ulubiona stacja radiowa lub ulubiona playlista na Spotify.

Sonos Five

Podsumowując

Sonos Five to świetne urządzenie, które wypełni Twoje mieszkanie dźwiękiem wysokiej jakości. Jego budowa jest przemyślana w taki sposób, żebyście – pomimo jego sporych gabarytów – mogli ustawić go w taki sposób, jak Wam odpowiada. Minimalistyczny styl wykonania prawdopodobnie wpasuje się do każdego wnętrza, co jest ogromnym plusem. Możecie korzystać z niego jako głównego głośnika w pomieszczeniu lub jako części większego systemu nagłośnienia dzięki cudownej aplikacji Sonos. Osobiście polecam Sonos Five i nie mogę się doczekać na możliwość przetestowania następnych urządzeń z oferty Sonosa dla Was.

Sonos Five

Co sądzisz o tym głośniku?