Recenzja – Philips 16B1P3302

Philips 16B1P3302

Na testy trafił do mnie ostatnio przenośny monitor od Philipsa, a konkretnie mowa o Philips 16B1P3302. Jak sprawdził się u mnie ten sprzęt do pracy w podróży i nie tylko? Przekonacie się o tym poniżej.

Na samym początku muszę powiedzieć, że miałem kiedyś u siebie przenośny monitor AOC, z którego nie byłem specjalnie zadowolony. Głównie to ze względu na to, że reprezentowane kolory na nim nie były jakieś super. Jak to wygląda tutaj? No jest lepiej, ale też nie jest zawsze super.

  1. Specyfikacja
  2. Konstrukcja
  3. Rozdzielczość i kolory
  4. Możliwości

1. Specyfikacja

Philips wyposażył ten monitor w porty:

  • USB-C (DisplayPort 1.4 w trybie Alt i DisplayLink)
  • Wyjście audio

To tak naprawdę tyle, a nawet można powiedzieć, że aż tyle. Aktualnie najnowsze komputery posiadają złącza USB-C, więc nie potrzeba nam nic więcej, chociaż nie każdy jeszcze wymienił komputer i korzysta ze starszych laptopów i tak jak było w przypadku AOC, tam znajdowało się złącze microHDMI, które można było wykorzystać za pomocą przejściówki. Tutaj owszem można zastosować przejściówkę, ale trzeba pamiętać, że musimy zasilić monitor też tym samym kablem i nie zawsze to zadziała — musi być odpowiednie napięcie. Więc warto o tym pamiętać, decydując się na taki monitor do pracy w podróży, a nawet do zwykłej pracy w domu — szczególnie wtedy, kiedy nie mamy miejsca na standardowy monitor lub nie mamy biurka i pracujemy na stole w jadalnio/kuchni. Co też ważne, to ten sprzęt nie ma żadnej wbudowanej baterii, a także nie ma dotykowego ekranu. Więc jest to zwykły, lekki monitor, idealny do ciągłego przenoszenia. Producent nawet w zestawie daje nam do tego monitora etui, które jest dobrze wykonane i nie musimy się bać o matryce, która można nam się zarysować od ciągłego wkładania tego Philipsa do torby/plecaka, czy nawet walizki.

Philips 16B1P3302

2. Konstrukcja

Philips 16B1P3302 został wykonany w całości z plastiku, jest to jednak dobrej jakości plastik. Sprzęt jest wykonany bardzo solidnie, nic nie trzeszczy, a także plastik jest matowy, dzięki czemu na monitorze nie widać zbędnych odcisków palców, rysek, czy innych skaz. Konstrukcja jest też na tyle solidna, że mamy poczucie, że ten monitor przetrwa z nami na dłużej i będzie się u nas sprawdzać, szczególnie że mamy tutaj płynną regulację nachylenia i zawias stawia lekkie opory i mamy poczucie, że podstawa w tym Philipsie tak szybko się nie zepsuje. Jedyny minus tej konstrukcji jest taki, że lepiej nie stawiać tego monitora pionowo i widać po stopce, że jest to sprzęt przystosowany tylko do pracy poziomej. Szkoda, bo byłaby to kolejna zaleta takiego sprzętu i jeszcze mniej by zajmował nam miejsca na stoliku/biurku.

Co do ekranu i ramek, to o tym pierwszym przeczytacie poniżej. O ramkach mogę Wam powiedzieć, że nie są jakieś za małe — szczególnie np. porównując je do monitora w laptopie, ale też na całe szczęście nie są duże, dzięki czemu sprzęt pozostaje w minimalistycznej wielkości i nie zajmuje dużo miejsca — patrząc nawet na to, że jest to urządzenie o przekątnej 15,6 cala.

Philips 16B1P3302

3. Rozdzielczość i kolory

Czas przejść do części, w której z reguły przenośne monitory leżą. Philips 16B1P3302 został wyposażony w ekran IPS z rozdzielczością Full HD i częstotliwością 75 Hz. No jak na te czasy, to niestety widać, że nie jest tutaj wysoka rozdzielczość, jak na taką wielkość ekranu. Owszem trzeba tutaj patrzeć na to, że dzięki takiej rozdzielczości monitor nie pobierze dużo prądu, szczególnie wtedy, kiedy np. korzystamy z tego Philipsa tylko na baterii z laptopa i nie jesteśmy podpięci do prądu. Daje to naprawdę dużą wygodę pracy, ale no niestety super szczegółowości to nie będziemy mieć.

Co do kolorów, to przyznać muszę, że było tutaj znacznie lepiej, niż przy testowanym przeze mnie AOC, chociaż w dalszym ciągu nie jest to idealny monitor do obróbki zdjęć czy filmów. Głównie ze względu na to, że przy tym monitorze czasami niektóre kolory były aż za bardzo nasycone i kontrast też był wysoki. Mamy tutaj sRGB, ale co po tym, jak te kolory są mocniejsze. Niektórym może się to spodobać, no mi niestety nie bardzo, szczególnie że dużo pracuje na zdjęciach i filmach. Jedynie dobre jest to, że przy pracach biurowych ten monitor sprawdza się super, nawet przy przeglądaniu treści na różnych stronach.

Philips 16B1P3302

4. Możliwości

Jakie możliwości ma ten monitor? Tak naprawdę nie jest tego zbyt dużo, począwszy od tego, że mamy tutaj płynną regulację nachylenia. Jest to lekki sprzęt, który z łatwością można złożyć i przenosić ze sobą. Dodano tutaj oprogramowanie SmartImage do optymalizacji ustawień obrazu. Nie mogło też zabraknąć trybu LowBlue i technologii Flicker-free. No i dodatkowo mamy tutaj tryb EasyRead, który pozwala nam czytać jak na papierze — przydatne? Nie wiem, oceńcie sami.

Co jeszcze jest ciekawe, to monitor ma funkcję DisplayLink, czyli aplikację, która pozwala nam lepiej zarządzać naszym ekranem. Przyznam się, że pobrałem aplikację, szczególnie na telefon/telefony, ale no niestety na żadnym z telefonów, które miałem pobraną aplikację, nie mogłem wyświetlać ekranu, tylko na tym, na którym nie miałem aplikacji — ale tak, jedną z ciekawszych opcji tego monitora jest też to, że możemy wyświetlać na nim ekran nie tylko z laptopa, ale także i z telefonu i z tabletu.

Philips 16B1P3302

Podsumowując

Philips 16B1P3302 nie jest aż tak drogim monitorem, bo kosztuje ok. 1200 zł. Więc czy warto myśleć o takim monitorze? Tak naprawdę to zależy. Jeżeli nie macie miejsca na standardowy monitor lub dużo podróżujecie i potrzebujecie dodatkowy ekran, to ten sprzęt będzie dla Was idealny, szczególnie jak nie edytujecie zdjęć czy filmów. Jeżeli jednak myślicie o takim monitorze, aby sobie na nim pograć w podróży lub mieć jako taki dodatkowy sprzęt, to nie wiem, czy się opłaca. Mimo wszystko ten Philips spisał się u mnie znacznie lepiej niż wcześniej wspomniany przenośny monitor i zdecydowanie ten mogę Wam polecić.

Philips 16B1P3302

Co myślisz o tym monitorze?