Cześć wszystkim. Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam soundbar Sonos Arc. Kolejny sprzęt firmy Sonos w moich rękach, zobaczymy czy sprawuje się równie dobrze, jak pozostałe, które miałem okazję testować. Bez zbędnego przedłużania zapraszam Was do lektury.
- Specyfikacja
- Moje wrażenia
1. Specyfikacja
Trzeba zacząć od tego, że to naprawdę duży kawał sprzętu. Gabarytami zaczyna powoli wymykać się spod kontroli, bo tutaj mogą się już zacząć problemy w złapaniu wygodnie kartonu za oba odległe końce. Swoją drogą pudełko, w którym otrzymamy nasz głośnik, jest fenomenalne. Bardzo podoba mi się sposób zapakowania. Po obu stronach są klipsy zaciskające pokrywę, a wewnątrz wystarczająco ciasno ułożony głośnik dodatkowo zawinięty w delikatny pokrowiec. Coś pięknego. W środku oprócz samego soundbara możemy się spodziewać kabla zasilającego oraz kabla HDMI. Miło, że producent pamięta o użytkownikach, dla których może to być pierwszy zakup i nie zakłada, że każdy ma taki kabel w domu.
Arc jest utrzymany w bardzo prostej stylistyce. Cała obudowa jest z dobrego plastiku. Ciekawie to wygląda, że cała powierzchnia obudowy jest dziurkowana. Nie została zastosowana jakaś siateczka, jak to było w mniejszym modelu Beam. Prawdopodobnie właśnie ze względu na gabaryty. Dodatkowo dzięki takiej budowie urządzenie łatwiej oddaje temperaturę, która rośnie podczas pracy. Można poznać, że w środku zostały zamontowane naprawdę mocne urządzenia po tym, że z tyłu urządzenia zamontowano dodatkowe otwory do samego chłodzenia i po pewnym czasie czuć, że urządzenie się grzeje. Nigdy nie doświadczyłem, żeby się przegrzewało albo osiągało jakieś nieprzyjemnie wysokie temperatury. Także bardzo przemyślana konstrukcja jak zwykle zachowana w minimalistycznym stylu.
2. Moje wrażenia
Tym razem także nie było nieprzyjemnych niespodzianek. Urządzenie bez żadnych problemów łączy się z aplikacją, sama procedura połączenia nie trwa więcej niż minutkę. Sama aplikacja jest fenomenalna, ile się już nachwaliłem we wcześniejszych recenzjach to moje, ale z przyjemnością się powtórzę. W aplikacji bardzo ciężko się zgubić. Możemy podłączyć zewnętrzne aplikacje odpowiedzialne za streaming muzyki i bez przechodzenia do zewnętrznych aplikacji wybierać muzykę, jaką chcemy puścić. Dodatkowo możliwość grupowania urządzeń w systemy nagłośnieniowe i dzielenia tych systemów na poszczególne pomieszczenia to super sprawa. Bardzo chciałbym głębiej wejść w tę sferę aplikacji, ale na razie jeszcze nie było mi dane. Na koniec mała funkcja, która uprzyjemnia życie. Mianowicie włączenie ulubionego radia w ramach budzika. Przyjemna opcja jak mamy już jakąś rutynę i wiemy, że będziemy chcieli posłuchać czegoś w danym momencie.
Jakość dźwięku to po prostu bajka. Dźwięk jest przede wszystkim ostry jak brzytwa. Zakresy częstotliwości bardzo mi odpowiadają i najzwyczajniej w świecie są przyjemne. Części basowe są ładnie wyśrodkowane, wysokie tony nie drażnią, a wokal jest czysty. Mimo że to tylko jedno urządzenie, to dzięki temu, że jest w nim zawarte kilka osobnych głośników, czuć głębię dźwięku. Nie jest on taki płaski i nijaki tylko wręcz przeciwnie. Mając już pewne doświadczenia z innymi firmami, mogę teraz dokładnie zauważyć, że atutem firmy Sonos nie jest jakaś ogromna potęga dźwięku, ale jego perfekcyjne wyważenie. Kiedy słucham muzyki, czy oglądam serial, czy słucham jakiegoś podcastu, te dźwięki wydają się tak naturalne, że bardziej się chyba nie da.
Podsumowując
Sonos Arc to duże urządzenie z cudownym brzmieniem. Sonos bardzo dba o to, żeby klient poczuł, że to przedmiot premium. Starannie zapakowany. Zaprojektowany z głową. Dodatkowo aplikacja, do jakiej ma dostęp jest po prostu dobra i przyjemna w użytkowaniu. Nie mam do czego się przyczepić i nawet nie będę na siłę szukał. Tak jak już wcześniej mówiłem, po prostu przyjemnie się z niego korzysta i dźwięk wydaje się bardzo naturalny. Jeżeli nadal nie spodziewacie się mojej opinii po tym, co napisałem wyżej, to tak polecam całym serduchem zakup Sonosa Arc.
